poniedziałek, 7 stycznia 2013
Vichy Nutriextra Creme !
Dzisiaj recenzja kremu do ciała z Vichy, który znalazłam pod choinką<3
Najpierw słowo od producenta i skład:
Kuracja odżywczo-regenerująca do ciała. Aż 2 dni komfortu po zastosowaniu. W 100% odpowiedni do skóry bardzo wrażliwej. Bez parabenów.
23% najlepszych składników odżywczych w jednej formule: gliceryna, olej macadamia, masło shea – komplex uznanych składników aktywnych.
Hydrovance (pochodna mocznika) – wygładza nierówności ułatwiając wnikanie składników aktywnych.
Woda termalna VICHY – koi, wzmacnia i regeneruje skórę.
Nutriextra Krem odżywczo – odbudowujący, przeznaczony jest do skóry suchej i bardzo suchej. Jego bogata konsystencja pokrywa skórę aksamitnym efektem końcowym, zapewniając idealne uczucie komfortu. Rezultat uzyskuje się dzięki ceralution – nowemu typowi emulgatora – który wykorzystując zjawisko biomimetyki pomaga rozprowadzać lipidy obecne w formule w sposób równomierny wśród naturalnych lipidów skóry.
Skład: Aqua/Water, Glycerin, Dimethicone, Butyrospermum Parkii Butter/ Shea Butter, Paraffinum Liquidum/Mineral Oil, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Isononanoate, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Hydroxyethyl Urea, Cyclopentasiloxane, Caprylic/ Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Behenyl Alcohol, BHT, Glyceryl Stearate Citrate, Glycine Soja Oil/ Soybean Oil, Dimethicone Crosspolymer, Sodium Polyacrylate, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Disodium Ethylene Dicocamide PEG-15 Disulfate, Disodium Edta, Tocopherol, Hydroxyethylpiperazine Ethane Sulfonic Acid, Capryloyl Salicylic Acid, Acrylates Copolymer, Parfum/Fragrance
Tak jak wcześniej wspominałam to cudeńko wysoko podnosi poprzeczkę innym preparatom do pielęgnacji ciała. Nazwałabym go hybrydą masła do ciała i balsamu.
Ma dosyć gęstą konsystencję i pozostawia delikatny film na skórze - prawdzwiy plasterek, a nie lepiącą się mazię.
Jak nigdy nie wierzę w zapewnienia producentów, że ich produkt działa 24h,48h czy o zgrozo 72h, tak w tym przypadku byłabym skłonna potwierdzić, że ten produkt zapewni nam na drugi dzień może już nie tak pachnącą jak wcześniej, ale miękką i zadbaną skórę. Na wizażu wiele kobiet wypowiadało się już na jego temat i z tego co widzę, jest to produkt typu love me or hate me. Moje uczucia wobec niego już znacie.
W sumie jedyną wadą jest cena- około 50zł.
W jakiś sposób rekompensuje ją ogromna wydajność tego produkt, ale w dalszym ciągu jest to bardzo dużo jak na balsam, który ja np. używam po każdej kąpieli (zamiennie z oliwką).
Bardzo podoba mi się w nim to, ze jest to apteczny produkt, bardzo dobrej jakości, zawiera wodę termalną, bez parabenów, hipoalergiczny bla bla bla, ale nie śmierdzi APTEKĄ. Mało tego, ma piękny delikatny nieporównywalny z niczym konkretnym zapach.
Ten produkt zawiera parafinę, ja mam skłonność do zapychania? zwłaszcza na dekolcie, na pierwszy rzut oka - katastrofa. Tutaj nic takiego się nie dzieje, także no danger ;)
Był to bardzo udany prezent od moje bratowej :*
Żałuję, że od teraz każdy następny balsam w naturze czy rossmannie będzie słaboszczakiem i podejrzewam, iż zawsze będę sobie pluła w brodę, że mogłam pooszczędzać nieco dłużej i kupić tę perełkę.
Mam nadzieję, że recenzja się Wam spodobała :)
Ja tymczasem śmigam do żeliw i światłowodów, a Wam życzę bardziej udanego wieczoru;*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
50zł to sporo pieniędzy, lecz jeśli jest wydajny - to się zwróci!
OdpowiedzUsuńHm..wydaje się być naprawdę ciekawym produktem a cena?no może troszkę wysoka ale skoro jest wydajny..kto wie
OdpowiedzUsuńhm.. chętnie bym się w niego zaopatrzyła ale .. no właśnie . jest trochę drogi ;c
OdpowiedzUsuńsounds good!
OdpowiedzUsuńxo
have a wonderful week! LVE LVE xx
ENJOOOY
nie miałam ale cena jest duża ;( za to podoba mi sie u Ciebie i pewnie że mam ochotę na obserwację bo widze ciekawe posty w mym stylu ♥
OdpowiedzUsuńmoje balsamy się nie kończą :D nawet ten krem duży się wydaje obok Twojej dłoni :)
OdpowiedzUsuńza tyle plusów jakie ma ten krem to chyba wart swojej ceny :) spróbuję na niego zaoszczędzić :D
OdpowiedzUsuńI love Vichy products!!!
OdpowiedzUsuńHave a good week!
Besos, desde España, Marcela♥
też nie miałam, ale dostałam kartę do sephory i dzięki niej mogłam wreszcie spełnić swoje marzenie i wybrać jakiś lakier OPI :D co do notki jeszcze nigdy nie używałam żadnego kremu Vichy, ale po twojej recenzji stwierdzam że może być wart swojej ceny
OdpowiedzUsuńkocham Vichy :D
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) Myślę, że w piątek się pojawi :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
H A L L O W K A A
Oczywiście, że mam ochotę na wspólną obserwację, ja już dodałem :D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, bardzo przyjemny dla oka!
Pozdrawiam :)
Witaj Millie, jak się masz? Staram się pisać po polsku (google translator) LOL.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę Vichy, ja nie znam tego kremu.
Wspaniale jest wiedzieć, że ma kilka zalet i wspaniały zapach, mimo że produkt z apteki.
Mam nadzieję, że rozumiesz, co napisałem tutaj LOL.
Pocałunki z Brazylii
Dani
www.oblogdadani.com
I haven't try this Vichy creme before!
OdpowiedzUsuńLooks good!
How about following each other?
If so, follow me and I will follow you back for sure!
http://thescentofglamour.blogspot.com/
The creme sounds really good :)
OdpowiedzUsuńI'm following you!
Marisa x
http://stylingdreams.blogspot.pt/
Lubię produkty od Vichy - praktycznie zawsze są bardzo dobrej jakości :)
OdpowiedzUsuńZapraszam.
Nie używałam tego kremu, bo stawiam raczej na tańsze produkty, ale ten wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJa rownież bardzo lubię ten balsam. Ma świetny zapach i konsustencje :)
OdpowiedzUsuńTroszkę dużo kosztuje... Ale faktycznie fajny był, pamiętam ;d
OdpowiedzUsuń