Tak, tak ja też poleciałam dzisiaj w
te pędy do kina na ostatnią część Zmierzchu -,- Mało tego!
Wzięłam zakładnika, w zeszłym roku namówiłam chłopaka na
przedostatnią część, no i oczywiście musiał przecież obejrzeć
zakończenie... ;p
Czeka mnie jeszcze pełno sprawozdań
do sporządzenia i nauka o dziwnych metalach, ich obróbce itp., ale
nie potrafię sobie odmówić takiego odmóżdżania się;)
Za to właśnie lubię kino. Człowiek
się kompletnie wyłącza. Może poczuć się jak małe dziecko z
popcornem i mieć wszystko w nosie.
Niestety co do filmu to jak zwykle
miałam za duże oczekiwania i połowa scen po prostu wywoływała
śmiech, ale myślę że i tak była to najlepsza część z całej
sagi. Mimo wszystko bardzo miło spędziłam ten czas, zważywszy na najlepsze towarzystwo <3
Zdjęcia z drogi powrotnej z kina...
Moje miasto nocą, ciekawe czy ktoś
zgadnie :)
Też będę szła :) tylko jeszcze nie wiem kiedy :)
OdpowiedzUsuńładne zdjęcie zamieściłaś :)
UsuńDziękuję :)
UsuńTeraz czekamy na ekranizację Greya, si? ; )
OdpowiedzUsuńPamiętaz jak planowałyśmy lecieć do Londynu, żeby Pattinsona poderwać? :D
Nie akceptuj poprzedniego! Bo zrobiłam literówkę! (btw. patrz jak cię kocham, że wszystko komentuję!)
OdpowiedzUsuńTo teraz czekamy na Greya, hm? ; d
OdpowiedzUsuńPamiętasz jak miałyśmy lecieć do Londynu wyrywać Pattinsona? ;D